Zimowe botanizowanie
Zima wcale nie jest „martwym czasem”, a z pewnością nie dla zainteresowanych roślinami i ich kulturowymi kontekstami. Ledwo zakończyliśmy w Biotopie Lechnica (ale i w krakowskim mieszkaniu) intensywny okres okadzania kilkoma gatunkami ziół i żywic trwający od ok. 13 grudnia do 6 stycznia, a tu już czekały bardzo pilne prace polegające na poszukiwaniu i pozyskiwaniu drewna bzu czarnego na instrumenty muzyczne i przedmioty magiczne! Pisząc o przedmiotach magicznych mam na myśli obiekty służące dawnym zabiegom magicznym, będące atrybutami stanu duchownego (np. u Druidów), albo obiekty ochronne np. talizmany. Nim zaczniecie się śmiać z tego rodzaju zastosowań wyselkcjonowanych, specjalnych (jak wyselkcjonowanych i dlaczego specjalnych…to osobna wiedza) części niektórych roślin, to przypomnijcie sobie z czego i jak zrobione jest kropidło do święcenia tzw. wodą święconą, wykorzystywane w polskich kościołach. Nie będę wypominał tu lichej jakości mieszanek „kadzideł” jakie się wykorzystuje podczas nabożeństw w tych samych obiektach i wspomnę tylko, że mimo kiepskiej jakości są dla etnobotaników ciekawą, kulturową mieszanką – wspomnieniem (a może już tylko dalekim echem…) prawdziwych kadzideł z Bliskiego Wschodu i roślin, jakie do okadzania służyły w tej części Europy od czasów prehistorycznych. Niestety, mieszanie ich nie wynika ze świadomości nawarstwiania się kultury, ale ze zwykłej chęci zarobienia więcej za towar mniejszej wartości niż żywice z drzew kadzidlanych rosnących w Jemenie, Syrii i kilku innych obszarach tej strefy. Zarówno polskie kadzidło kościelne jak i kropidła są przecież towarem w sklepach z dewocjonaliami. To ważne sklepy, bo w tzw. dawnych czasach tylko tam można było kupić węgiel drzewny spreparowany w znane miłośnikom fajek wodnych czarne krążki. Na fotografii Bogdana Kiwaka widać co oznacza „specjalnie ukształtowany” lub „wyjątkowy” w świecie roślin. Bogdan znalazł taką gałąź bzu czarnego i jej nie przeoczył ani też nie zlekceważył…
Dla mnie, rok kalendarzowy (bo prawdziwy nowy rok zaczyna się na początku lutego, już za kilka dni) już wygląda na bardzo intensywny… Poza interesującymi wypadami po bez czarny i inne rośliny i materiały oraz okadzania kwiatami i liśćmi bylicy piołun, dziurawca, mirry, olibanum, palo-santo, jałowca, szałwi lekarskiej i specjalnej żywicy zbieranej zimą na świerkach, etnobotaniczny rok 2016 rozpocząłem od dydaktyki … 10 stycznia miałem kilka godzin zajęć w ramach Studium Podyplomowego na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, a zaraz po tym potwierdzono zaproszenie do poprowadzenia podobnych zajęć w ramach Studiów Podyplomowych z Ziołolecznictwa (moj temat to: ekologia roślin i bioróżnorodność) na Uniwersytecie Rzeszowskim. Na miłe zaproszenie Łukasza Łuczaja spotkam się ze słuchaczami w pałacu w Werynie k/Kolbuszowej 12 marca tj. w sobotę. A tu szykuje się ciekawy cykl spotkań w ramach nowej odsłony BIO::FLOW pod kryptonimem BIO::FLOW Lab.16 Pierwsze trzy spotkania poprowadzę z gościem specjalnym oraz nowym projektem muzycznym Ubodzy Kopacze (Arme Gewerkschaft / Poor Diggers). Oto program tych spotkań i jedynie wspomnę, że to okruch tego co zaproponujemy podczas etnobiologicznych warsztatów w maju i czerwcu tego roku.
Poniedziałek 14.03.2016 godzina 19.00
Zimowe rytuały roślinne w cyklu rocznym (1): bylica piołun Artemisia absinthium, szałwie Salvia sp., jałowce Juniperus sp., dziurawiec Hypericum perforatum , na zimowe mroki: różeniec górski Rhodiola rosea oraz grzyb ucho bzowe Auricularia auricula-judae, brzmienie bzu czarnego (pokaz instrumentów z drewna bzu czarnego Sambucus nigra, możliwość zakupu lub zamówienia). Omówienie książki Carole Guyett – Sacred Plant Initiations. Kwadrans muzyki symbiotycznej – UBODZY KOPACZE (Anna Nacher / Marek Styczyński / Dawid Adrjanczyk) z organicznymi obrazami Niny Adrjanczyk
Poniedziałek 21.03.2016 godzina 19.00
Zimowe rytuały roślinne w cyklu rocznym (2): żywice i drewno: świerk, mirra, olibanum, palo-santo, na zimowe mroki: szafran Crocus sativus oraz osobiste talizmany roślinne Omówienie książki: David Frawley, Vasant Lad The YOGA of HERBS. Kwadrans muzyki symbiotycznej – UBODZY KOPACZE
Poniedziałek 4.04.2016 godzina 18.00
Omówienie książki – Piotr Podlipniak INSTYNKT TONALNY. Zimowe rytuały roślinne w cyklu rocznym (3): korowanie dla zdrowia: kora kaliny koralowej Viburnum opulus i innych krzewów. Warsztat improwizacji głosowej i śpiewu intuicyjnego PŁYNĄĆ (Z) GŁOSEM dr Anny Nacher / TRAVNICE – kobiece pieśni pracy ze Słowacji
Wszystkie spotkania Bio::Flow Lab. 16 odbędą się w Księgarni Kawiarni Podróżniczej BO-NO-BO przy Małym Rynku 4 w Krakowie, rezerwacje możliwe są od 7 marca 2016 w Bo-no-bo, Zapisy wg. kolejności zgłoszeń i przedpłat od 7 marca w Kawiarni B0-NO-BO. Ilość miejsc ograniczona!
Wszystko to pod szyldem EkoPunktura Miasta, a tym samym Bio::Flow wchodzi w trzeci rok realizacji. Mam nadzieje na wiele propozycji poprowadzenia takich spotkań w różnych miejscach w Polsce… 🙂 Pewnie nie, ale ile „inspiracji” poszło w świat 🙂 !
Bardzo miłym sposobem botanizowania jest czytanie książek pozornie mało związanych z botaniką… bo wystarczy, że są silnie związane z kulturą 🙂 aby rośliny się tam pojawiały w interesujących kontekstach. Może pamiętacie notkę o jabłku ks. Boyma ? Kiedy oddawałem całą doniczkę sadzonek tego drzewka owocowego jakie wyhodowałem w Biotopie Lechnica do fachowego potraktowania zimową porą (szklarnie, ciepło, zwalczanie grzybów) zorientowałem się, że nie jest to znany u nas gatunek… a wielka szkoda. Tym bardziej ucieszyłem się gdy we wspomnieniach Jarosława Iwaszkiewicza z pobytu na Sycylii napotknęliśmy się na pochwałę neśplika japońskiego, którym Autor zajadał się ze smakiem jeszcze w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Co ciekawe, Iwaszkiewicz dobrze rozpoznał to co jadł, a tekst opatrzył przypisem… Mamy 2016 rok i … ? Warto czytać! Jeżeli sadzonki dobrze się przechowają i odzyskam kilka sztuk dla swoich celów to z pewnością pokażę je na etnobotanicznie.pl
Ostatnie doniesienie dotyczy niezrównanej firmy Bakra! Nie wiem jak to robi Szefowa tej maleńkiej Firmy, ale po gojniku, szałwi, palecie przetworów z karobu (szarańczyna), dzikiej lawendzie … rozpoczęła regularne sprowadzanie do Polski suszonej morwy!!! Morwa to drzewo, które podczas moich wędrówek po Azji Środkowej przypominało mi oliwki, znane jest jako pokarm (liście) jedwabnika morwowego, czasem też z owoców, a u nas słabo także z dobrej jakości drewna. Morwy jakie znamy z Polski to prawie wyłącznie morwy białe (i to niezależnie czy rodzi owoce białe, różowe czy bordowo-czarne), ale ma bliską krewniaczkę w postaci morwy czarnej. Suszone (na targach w Azerbejdżanie to raczej owoce lekko podsuszane) owoce morwy mają znakomite właściwości i zaleca się je do włączenia na stałe do diety. Osoby starsze, które potrzebują energii i powinny unikać białego cukru nie mogą przeoczyć morwy. O morwie znajdziecie wiele informacji w sieci, ja tylko ją bardzo polecam!!! Mało jest lekarstw o tak atrakcyjnym smaku… 🙂 Pochwalę się tym, że w Biotopie Lechnica posadziłem obydwa gatunki morwy i wygląda na to, że przetrwają zimę…