belladonnajaCiągle jestem pod wrażeniem książki Zdzisława Skroka pt. Wielkie rozdroże. Ćwiczenia terenowe z archeologii krajobrazu gdzie znalazłem bardzo interesujący fragment, który muszę zacytować: „udzie opuścili Dolinę latem 1947 roku. Zabrali zwierzęta i narzędzia gospodarskie, pozostawili psy i koty, które dziczejąc, stały się ostatnimi strażnikami domowych pieleszy. W wysprzątanych chałupach, w ktorych ich przodkowie w spokoju rodzili się i umierali, na stołach pozostawili gościnne kołacze i pisane cyrylicą życzenia pomyślności dla przyszłych mieszkańców ich domostw. Ale następcy nigdy się nie pojawili, a zamiast nich zapanował demon rozpadu i zniszczenia. Jego wcieleniem okazali się niegdysiejsi sąsiedzi, mieszkańcy nieodległych dolin, którzy z racji katolickiego wyznania i polskiego pochodzenia uniknęli wywózki na tzw. ziemie odzyskane. /…/ Po nich dzieło zniszczenia kontynuowali bezdomni pracownicy PGR-ów rzuceni przez los w te strony /…/ W końcu przybyli tu podtatrzańscy pasterze, którzy objęli te tereny, gdy nastąpiła klęska socjalistycznej gospodarki. W resztkach ocalałych chałup, we wnętrzach walących się cerkwi trzymali owce i krowy i palili wszystko, co mógł strawić ogień. Dziś w wysokiej trawie beskidzkiej Doliny odnaleźć można tylko prostokąty kamiennych podmurówek, mroczne jamy piwnic, zdradliwe zawaliska piwnic. Otaczają je zdziczałe drzewa owocowe rodzące małe cierpkie owoce i łany zdziczałych kwiatów – rubekii i żonkili, uciekinierów z przydomowych ogródków /…/.

Cytat ten pochodzi z rozdziału o niezwykle inspirującym tytule: Podróż śnienia w Umarłej Dolinie i rozpoznałem w nim miejsce gdzie prowadziłem terenowe zajęcia z etnobotaniki ze studentami AGH w lipcu i wrześniu tego roku! Co więcej, nie znając książki Skroka skupiłem się podczas zajęć właściwie głównie na tym co nazywa On archeologią wyobraźni tyle, że pokazywałem jak można użyć do niej klucza etnobotanicznego, co przybliżam nieco w Zielniku podróżnym na s. 145-149! Skrok zauważa żonkile i kwiaty „rubekii”, ale my widzieliśmy znacznie więcej gatunków świadczących o życiu ludzi w tym opustoszałym terenie. „Rubekia” Skroka to najprawdopodobniej rudbekia naga (Rudbeckia laciniata) lub jej krewniaczki i warto przypomnieć, że ta charakterystyczna, wielka i żółto kwitnąca roślina zaświadczająca o historii Umarłej Doliny pochodzi z Ameryki Północnej i została sprowadzona do Europy dopiero w XVIII wieku! Nie jest to więc najstarszy świadek życia w tamtych stronach.

W pierwszej połowie roku, Adrian Spuła, doskonały fotografik i filmowiec, poprosił nas o muzyczny event podczas otwarcia Jego wystawy fotogramów pt. Łem – Ukryta Kraina i zaintrygowani tematem i urodą fotogramów zgodziliśmy się bez oporów. Było to bardzo inspirujące, ciekawe i pełne emocji spotkanie ze sztuką Adriana Spuły, publicznością jaką zgromadziła wystawa i promocja albumu pod tym samym tytułem, ale także z tematem, który jest stale obecny w naszym myśleniu o Karpatach: vide utwór pt. Joik Urdego Wierchu z CD „ethnocore” ( Urdy Wierch to tradycyjna nazwa dzisiejszej Góry Krzyżowej nad Krynicą) nagrany 14 lat temu! Po kilku miesiącach otrzymałem pocztą przesyłkę z płytą dvd i obrazem jaki stworzył Adrian Spuła do naszego utworu – Góry nad Chmurami z pierwszej płyty Karpat Magicznych. Nie „odpaliłem” tej płyty natychmiast i trochę czekałem, zastanawiając się jak p. Adrian przedstawi swoją wizję Karpat w połączeniu z naszą muzyką, w której nigdy nie chcieliśmy dosłowności i zawsze szukaliśmy prawdziwego rdzenia, korzenia i istoty smaku tej zapomnianej przestrzeni. Kiedy wreszcie uruchomiłem film, zobaczyłem coś, co setki razy miałem przed oczyma i setki razy podziwiałem jako naturalną ilustrację karpackiej chropowatości, zwięzłości, twardości, trudnej poetyki i zapisu powikłanych, splatających się losów, blizn i pęknięć… Adrian pokazał w rewelacyjny sposób korę i pień starego buka. Film jest w opracowaniu technicznym i zostanie udostępniony na początku 2013 roku przy okazji serii celebracji 15 lecia Karpat Magicznych.

W środę tj. 5 grudnia 2012 w zaprzyjaźnionym z nami Antykwariacie ABECADŁO na ul. Dietla 111/7  w Krakowie od godziny 20.00 Adrian Spuła zaprezentuje swoje fotogramy w postaci serii slajdów oraz będzie podpisywał autorski album fotografii pt. ŁEM -Ukryta Kraina, który zaczyna się od cytatu z Vincenza: Dawność to nie przeszłość i zawiera kilkadzisiąt fotogramów i teksty Autora. Warto się wybrać!  Zachęcam też do strony Adriana Spuły: www.Donkliszot.com 

Tym razem zrobiłem wycieczkę na tereny wykraczające poza ściśle określone terytorium etnobotaniki, ale mój ostatni wpis na temat GMO na blogu Plaśnięcie w budyń gdzie obszernie opisałem problem z uznaniem godności roślin chyba mi na to pozwolił? Bo co właściwie jest ściśle określonym terenem etnobotaniki? Ten akademicki problem pozostawiam tzw. „dyskusji akademickiej” czyli miłemu trwonieniu czasu.

Na focie Bogdana Kiwaka stoję w wielkim krzaku pokrzyku wilczej jagody (Atropa belladonna) i spoglądam pytająco na Was: kto zajada się liśćmi i jagodami tej śmiertelnie trującej rośliny i nie pada trupem (sprawdziłem… nie ma zwłok!)? Fota pochodzi z Beskidu Sądeckiego gdzie rosną bardzo okazałe pokrzyki! a o „belladonnie” znajdziecie sporo w Zielniku... na s. 56-59.