Prosto z Paryża…
Anna N., specjalna korespondentka etnobotanicznie.pl z Paryża, przysłała kilka fotografii miejskiego ogrodu jaki znalazła w sercu miasta. Na uwagę zwraca dobór gatunków i ilość roślin, a także staranna uprawa, co wskazuje na traktowanie ogrodu jako źródła przypraw i innych roślin użytkowych. Bylica piołun (Artemisia absinthium) i wspaniały rozmaryn (Rosmarinus officinalis) są tam w wielkiej ilości, aż zazdrość bierze! Otwarty ogród tego typu jest u nas nieznanym sposobem zagospodarowania miejskiej przestrzeni publicznej, która ciągle straszy nas monotematycznymi trawnikami i tzw. zielenią miejską. To oczywistość, ale przypominam, że odpoczywanie pośród rozmarynów i piołunów ma swe uzasadnienie biochemiczne i daje nam znacznie więcej niż wąchanie psich kup rozsianych w rachitycznej trawce naszych niby-trawników, które nigdy nie są podlewane, a zawsze cięte.