Stali czytelnicy etnobotanicznie.pl wiedzą, że ten rok prawie w całości poświęcamy Biotopowi Lechnica i pracujemy wytrwale przy remoncie, sprzątaniu i budowie nowych mikrośrodowisk i obiegów energii/zasobów. W budowie permakultury ważne są wszystkie strefy i nie zaniedbujemy także strefy dzikiej przyrody. Oczywiście jest dyskusyjne czy tereny wokół naszego Biotopu spełniają kryteria „dzikiej przyrody” w całości, ale kilka środowisk jest zbliżonych do naturalnych. Największe z ekosystemów jakie mamy wokół domów to lasy, czyżnie i łąki. O czyżniach (bogatych zakrzaczeniach zbudowanych na tarninie i głogach z wieloma domieszkami) już pisałem, o lasach kiedyś napiszę więcej, a dzisiaj wspomnę o łąkach… Sporo terenów odpowiada temu co określa się jako „łąkę pienińską”, wiele obszarów to pastwiska i łąki kośne, a są i mniejsze obszary specyficznych formacji tworzonych przez rośliny ciepło/sucholubne albo bardzo cenne młaki i tereny podmokłe. Od zawsze toczy się dyskusja czy kosić czy nie kosić, ostatnio też jak kosić…bo zapanowało przekonanie, że koszenie jest niezbędne. Jest to taka sobie prawda, czasem prawdziwa 🙂 a czasem nie.
lakidwieJak widać na fotce zrobionej wczoraj w pobliżu źródlisk potoku Havka (Zamagurze, Słowacja), koszenie niezbyt służy 🙂 dużym roślinom łąkowym, w tym ostrożeniowi głowaczowi (Cirsium eriophorum). Ten piękny ostrożeń (nie oset!) w Polsce liczony jest na stanowiska i cieszymy się z niezwykle licznego, które w jednym przypadku dochodzi aż 🙂 do 70 okazów… W opisywanym terenie jest kilka hektarów gęsto porośnięte tym gatunkiem z przerwą na wykoszoną łąkę. Na „moje oko” na tym terenie jest kilka tysięcy głowacza, a nie jest to jakiś specjalnie wyjątkowy obszar w tej okolicy.
macierzankaOczywiście poza głowaczem w ilości o jakiej marzą twórcy polskiej Czerwonej Księgi Karpat… na łące jest masa innych gatunków, które uchodzą za rzadkie. Jest tam w ilości kilkuset sztuk mieczyk dachówkowaty (Gladiolus imbricatus), macierzanka (Thymus sp.) i setka innych roślin, że o ciemierzycy zielonej (Veratrum lobelianum)  nie wspomnę. No i jak z tym koszeniem? Chodzi jedynie o to, czy chcemy mieć łąkę możliwie długo czy nam na tym niezbyt zależy? Bo łąki nie są trwałymi formacjami (poza wyjątkowymi obszarami i sytuacjami), jak wiele innych. Podlegają naturalnym zmianom i czyżnie prawdopodobnie są formacjami stworzonymi przez powracający las na terenach zamienionych kiedyś w łąki i pastwiska przez ludzi. Zatem twórcy permakultury (jako sposobu na gospodarowanie o cechach ogrodnictwa) mają rację mówiąc, że środowisko w krajach Zachodu (ale i wielu innych wzorujących się na Zachodzie) jest już tak przekształcone, że najwyższy czas na dwie rzeczy – odstąpienie od jakichkolwiek pomysłów na wchodzenie w skrawki dzikich obszarów i odważna, aktywna forma gospodarowania w kierunku stwarzania sztucznych ekosystemów o charakterzy stabilnych obiegów energii i materii.
W lesie wokół Biotopu (ale także i na naszym podwórku i to w strefie 0/1 czyli przy progu domów rosną piękne okazy dzięgla leśnego (Angelica sylvestris), który jest bliskim krewnym arcydzięgla. Niektóre okazy mają już teraz, w pierwszej fazie kwitnienia po 2 m wysokości!
dziegielesnyObok nich rosną pięknie owocujące o tej porze roku wawrzynki wilcze-łyko (Daphen mesereum)…
wilczelykoowocW samym Biotopie Lechnica też wiele zaskakujących znalezisk i obserwacji. Tuż przy kiełkującej fasoli znalazłem jaja jaszczurki zwinki (Lacerta agilis), co poświadcza, że da się tworzyć nowe grzędy, budować murki, pracować godzinami kilofem i nie wyrugować małych i pięknych jaszczurek! Wystarczy trochę uważności i współodczuwania, może też wiedzy i braku uprzedzeń wobec innych stworzeń.
jajazwinki
To jeszcze nic w porównaniu z odkryciem (dosłownie!) przepięknego okazu gniewosza plamistego (Coronella austriaca) w szerszej części pierwszego kamiennego murku jaki zbudowałem w marcu tego roku! Na drugi dzień po tym odkryciu dobudowałem gniewoszowi odcinek nowego murku tworzący wraz z wcześniej zbudowanym rodzaj szerokiego stanowiska dla tego węża. W Polsce gniewosz jest rzadkim gatunkiem i wprowadza się dla niego ochronę strefową, bo jest gatunkiem terytorialnym… jest więc szansa, że będzie u nas na stałe i o to się postaramy! Dużo jaszczurek (bo poza zwinkami jest w obrębie najbliższego domom otoczenia kilka padalców (Anguis fragilis) zapowiadało możliwość obecności gniewosza, ale trudno byłoby mi w to uwierzyć gdyby nie przypadkowe odkrycie.
Budowa nowych nisz ekologicznych i stanowisk dla wybranych do sadzenia roślin musi uwzględniać wszystkich obecnych na terenie, w którym i my chcemy żyć. Dlatego zbudowałem nowe murki i niewielkie grządki dające wiele możliwości współistnienia.
nowemiejscalipGospodarowanie, ochrona przyrody, żywność, lekarstwa, styl życia, wieś… te i inne określenia wymagają pilnej redefinicji. Czy wsią jest skupisko domów, z których wszyscy pracują gdzieś poza tym miejscem i nikt nie produkuje właściwie niczego dla innych, a często nawet dla siebie? Co jest żywnością, bo przecież nie nie jest nią znaczna większość towarów w sklepach „spożywczych”? Czym jest gospodarowanie, bo przecież nie wydzieraniem czego się da i niszczeniem wszystkiego poza produkowanym gatunkiem (to jest fabryka rolna czy coś w tym rodzaju)? Czym jest ochrona przyrody, bo przecież nie kompromisem z gospodarowniem wg.recepty jak wyżej? Co jest lekarstwem… i czy naprawdę wybieramy styl życia, czy tylko bajamy o miastach ogrodach i permakulturze rozumianej jako nowy, jeszcze ciepły (sic!) produkt dla handlujących interenetowymi mirażami… I na koniec fundamentalne pytanie – czym jest ekologiczne podejście do (wszystkiego), bo że sloganem handlowym to wiem już od dawna.
Gdyby wierzyć utartym schematom, to w kamieniach nie mogą urosnąć takie ziemniaki, a jednak… 🙂
ziemniakiwdloni