Miłośnicy zimy, łączcie się!
Dokładnie w dniu, w którym musieliśmy na kilka dni opuścić Lechnicę, spadł śnieg. Tym razem niezbyt chętnie udawaliśmy się w starą trasę przełomem Dunajca (w drugi dzień świąt żaden bus nie odjeżdżał ze Sromowiec Niżnych) po to, żeby poprowadzić warsztaty na sylwestrowym spotkaniuz jogą organizowanym przez Krakowski Warsztat Jogi. Nic nie byłoby w stanie nas wyciągnąć z Biotopu Lechnica; mogła to sprawić tylko fantastyczna atmosfera, która panuje na zajęciach prowadzonych przez znakomite nauczycielki jogi, Ewę Wardzałę i Nataszę Moszkowicz (oraz wizja znajomych i nieznajomych osób, które zazwyczaj spotykamy na Sopatowcu). Tak szybko, jak było to możliwe, wróciliśmy pod Koronę, z mnóstwem dobrej energii podarowanej nam przez uczestników zajęć oraz fantastyczny koncert Oli Gross z Malborka na sitarze. Nie przestaje nam zresztą towarzyszyć myśl, że będziemy kiedyś mogli gościć Olę w Górach Smoczych 🙂
Tymczasem jednak do Lechnicy na dobre zawitała zima. Dotarliśmy w klasycznej zawiei śnieżnej, temperatura w kuchni oscylowała około 3 stopni, ale na szczęście woda w rurach nie zamarzła. Szybko napaliliśmy w piecach, ugotowaliśmy zupę grzybową z prawdziwków podarowanych nam przez sąsiadów z drugiego brzegu potoku i zaczęliśmy wypatrywać gości. Nadjechali, posiedzieliśmy przy rozgrzanym już piecu, wypiliśmy herbatkę z gojnikiem i dziką lawendą, a kiedy na drugi dzień wyjrzeliśmy przez okno, było jasne jak słońce – niewiele jest piękniejszych miejsc na Ziemi! Miłośnicy zimy z wszystkich krajów, łączcie się! (a dodatkowo zabierzcie ze sobą narty biegowe albo turowe – nasi goście przetestowali na biegówkach górną część doliny i wrócili mocno usatysfakcjonowani). Przyszedł najwyraźniej czas na przetestowanie wariantów skiturowych naszych letnich wycieczek.