Zielnik z Pawłowiczek?
Dzieje badań botanicznych i osobowości jakie napotykamy podczas ich studiowania są zadziwiające. Jakiś czas temu, jeden z uczestników moich warsztatów etnobotanicznych ze Śląska – p. Tomek K., przysłał mi wiele arcyciekawych materiałów archiwalnych. Powoli wgryzam się w nie, ale jedna sprawa nie daje mi spokoju i postanowiłem ją zaanonsować z nadzieją na odzew i pomoc. Chodzi o cenny zielnik, który był dziełem Maxa Wetschky i był/jest ? zdeponowany w Izbie Regionalnej w Pawłowiczkach. Zacznijmy jednak wszystko od początku, bo historie etnobotaniczne są, jak już wspomniałem, zadziwiające…
Po śmierci Jana Husa (1414) i walkach wewnątrz trzech głównych odłamów jego zwolenników, a na koniec rozgromienia taborytów pod Lipanami przez szlachtę czeską i upadku husytyzmu w Czechach, pojawił się ruch nazwany Jednotą Braci Czeskich. Odwoływał się do idei budowania utopijnej gminy na zasadach równości i ubóstwa. Zasady te pokazał znakomicie Verne w swej Tajemniczej wyspie osnutej na romantycznej historii ucieczek przed prześladowaniami i zakładania nowych mikro-społeczeństwa na utopijnych zasadach ewangelicznych. Wśród różnych małych społeczności nawiązujących do Braci Czeskich pojawił się Kościół Braci Morawskich, którego majętni twórcy założyli osadę Herrnhut (Boska Opieka) i od tamtej pory wyznawców Kościoła Braci Morawskich nazywano Herrnhutami. Husyci rozproszyli się nieomal po całym świecie i w wielu miejscach zbudowali ważne ośrodki podobne do osady Bethleherm w Pensylwanii, z którego działali pośród Mohikanów, Irokezów i Delawarów. Ze środowiska Herrnhutów wywodziło się wielu interesujących badaczy, działaczy, ale także znakomitych przyrodników i botaników. Jednym z najznamienitszych był Friedrich Adam Scholler (1718-1785), który był nauczycielem historii naturalnej w pobliżu Magdeburga. Bracia Morawscy działali także na Śląsku (pruskim) i kupioną w roku 1765 wieś Pawłowiczki zamienili na Gnadenfeld (Pole Łaski) i uczynili z wioski prawdziwe zagłębie rzemiosła i mniejszych form przemysłu. Dobrze prosperująca gmina dysponowała szkołą dla chłopców, a później także szkołą dla dziewcząt (1799 r.) i potrzebni byli nauczyciele. Do Pawłowiczek / Gnadenfeldu trafił Jean Marc Antoine Mettel pochodzący prawdopodobnie z Genewy. Mettel był pierwszym z trzech świetnych botaników jacy działali w Pawłowiczkach i powiecie kozielskim. Znalazł tam m.innymi okazy wyblinu i kosatki, oraz wielu innych gatunków interesujących roślin. Mettel był doskonałym piechurem i wsławił się pieszą wycieczką przyrodniczą z Pawłowiczek do Schwarzwaldu! Zapoczątkował także kultywowanie zwyczaju corocznych wypraw w Tatry. Pierwsza z nich trwała dwa tygodnie i odbył ją z kilkoma innymi mieszkańcami Pawłowiczek. W wycieczkach i badaniach botanicznych jakie prowadził Mettel towarzyszył mu m. innymi student seminarium teologicznego Braci Morawskich – Fridrich Wilhelm Kolbing, urodzony w okolicach Koblencji. Mettel i Kolbing badali nie tylko okolice Pawłowiczek, ale dobrze znali florę np. Góry Sw. Anny. Kolbing dokonał odkrycia interesujących zbiorowisk roślin na wzgórzach gipsowych w pobliżu Kozłówek i Kietrza. Badał też torfowiska nad Ciskiem, gdzie stwierdził występowanie glacjalnego reliktu w postaci jednego z gatunków skalnic. Jego dziełem był pierwszy spis roślin okolic Pawłowiczek obejmujący 772 gatunki roślin (1824 r.) i drugi spis, obejmujący już 1001 gatunków, wykonany w 1838 r. Tradycję botaników z Pawłowiczek podtrzymał później aptekarz Max Wetschky. Nie ograniczał swych badań do okolic Pawłowiczek, ale znane są jego dokonania podczas wypraw na Krym, na Sycylię, do Norwegii, Palestyny… z których przywoził okazy zestawiane potem w autorski zielnik. Bywał także każdego roku w Tatrach i uchodził za doskonałego znawcę tatrzańskiej flory! Wetschky zmarł w Pawłowiczkach (1927 r.) i pozostawił po sobie gigantyczny zbiór zielnikowy szacowany na kilka tysięcy (!) arkuszy… Zielnik ten stał się własnością Izby Regionalnej w Pawłowiczkach. Wyprawy pierwszych botaników z Pawłowiczek związanych z Kościołem Braci Morawskich mają interesujący kontekst w postaci działalności Husytów nad Dunajcem. Mieli oni opanować na krótko Czerwony Klasztor („aby w niedostępnych górach utworzyć niepodległy Syjon Bracko-Husycki„… cytat z: Pieniny i ziemia sądecka, Jana Wiktora, Kraków 1958) i wypadem z niego zburzyć zameczek św. Kingi w Pieninach. W pobliżu Czerwonego Klasztoru, w Haligovskich Skałach ukrywał się Piotr Aksamit, przywódca Braci Czeskich i przeciwnik papiestwa. Zwolennicy husytyzmu żyli w Przyszowej, w Nowym Sączu i innych miejscowościach południa Małopolski.
Czy zielnik lub jego część ocalała w Pawłowiczkach? Kto wie coś na ten temat?
W tym wpisie wykorzystałem obszerne fragmenty opracowania pt. Botanicy z Pawłowiczek pióra p. Mirosława Syniawy z Chorzowa, opublikowanego w: Przyroda Górnego Śląska nr 29/2002. Autorowi i p. Tomkowi K. serdecznie dziękuję za bardzo inspirujący temat!
Na mojej focie: piękny okaz arcydzięgla litwora z dorodnymi nasionami jaki znalazłem w niezwykle interesującym dla botanikow miejscu jakim jest Zelene Pleso w Tatrach Bielskich po stronie Słowacji. Do tego miejsca wędrował kiedyś Brat Cyprian z Czerwonego Klasztoru.