murakcover
W Zielniku podróżnym znajdziecie rozdział zatytułowany nieco prowokacyjnie: Dodatek dla wytrwałych czytelników (s.270-307), a w nim tekst pt. Rośliny w sztuce współczesnej (s.286 -296). Jest to bodaj najmniej znany i czytany rozdział w mojej książce, a szkoda! To był trudny do napisania tekst, bo obecność roślin w sztuce współczesnej jest tak różnorodna i ważna, że sam wybór nastręczał wiele kłopotu. Poważnym ograniczeniem była też założona niewielka objętość rozdziału. To ograniczenie pojawiło się po tym, jak pierwszy wydawca nalegał aby tekstu nie publikować, bo wykracza poza zwykłe przyrodnicze i krajoznawcze przyzwyczajenia polskiego odbiorcy. 🙂
Na szczęście (jak się okazało…) wydawca ten, już po przeredagowaniu książki, zrezygnował z wydania Zielnika… na czym straciłem rok, zanim znalazł się inny zainteresowany. Powróciłem do wersji pierwotnej i tak przywołane wyżej rozdziały i teksty ocalały, stając się integralną częścią książki jaką znacie, wydanej wreszcie w 2012 roku. Blog etnobotanicznie.pl stał się miejscem gdzie już bez światłych sugestii wydawców, mogę dopisywać uzupełnienia i nowe treści do książki, która w tym roku będzie miała już trzy lata!
Pośród sygnalizowanych w Zielniku... dzieł i artystów znalazła się oczywiście (!) polska artystka Teresa Murak. To jedna z tych postaci, o działaniach których powinno nauczać się już od liceum, aby młodzi adepci sztuki nie czuli się jak odkrywcy na pustyni. Z wielką przyjemnością rozpakowałem kilka dni temu prezent od mojej żony, tym bardziej, że był to stosunkowo stary (a więc trudno dostępny) katalog wystawy Murak – Do kogo idziesz – wydany przez Galerię Labirynt www.labirynt.com w Lublinie w 2012 roku. Poza znakomitymi fotografiami dzieł i pracy Murak, jest w katalogu kilka znakomitych tekstów, a wprowadzający pt. Prace ziemne. Teresa Murak i uduchowienie szlamu Sebastiana Cichockiego może zaintrygować każdego etnobotanika (no, może prawie każdego 🙂 ). No bo gdzie można znaleźć informację, że tzw. rzeżucha, której używała Murak do swych najbardziej znanych prac, to nie rzeżucha, a pieprzyca siewna (Lepidium sativum)? Na jakim blogu botanicznym lub wokoło botanicznym, znajdziemy dokładną i bardzo osobistą historię polskiej hodowli znakomitych odmian powojnika (Clematis sp.)… to już w innym tekście autorstwa Marty Ryczkowskiej. A kto pisał (a Murak nie tylko pisała, a siała i tworzyła instalacje z roślin) o mitologicznym znaczeniu hyzopu (Hyssopus officinalis)?! Który z artystów lub/i ekologów stworzył nową tradycję w lokalnym kościele polegającą na hodowli dywanów z pieprzycy… kto nie wierzy niech poszuka informacji nt. Dywanu Wielkanocnego dla Kiełczewic? W jak wielu „etnobotanizujących” dziełkach, można wyczytać cytat z Jonathana Swifta: w ogrodzie ludzkość zagubiła się i w ogrodzie winna się odnaleźć. A w katalogu wystawy Teresy Murak można… i dlatego buntowałem się i buntuję nadal przeciw zawłaszczaniu całej wiedzy o roślinach przez tzw. naukę. Skutki tego zawłaszczania są opłakane i jestem przekonany, że to nie nauka obroni swobodny obrót nasionami domowych odmian roślin, to nie nauka udaremni próby zawładnięcia tym co ludzie uprawiają poprzez wprowadzanie roślin niezdolnych do rozmnażania, a i nie nauka przyniosła całą ludzką wiedzę o roślinnych lekach… nauka raczej skupiona jest na produkcji chemicznych namiastek, na ilości, na gwarancjach wyłączności uprawy zlecającym badania, na wmawianiu ludziom potrzeb i regulowaniu wszelkiej aktywności, w tym osobistych ścieżek do wiedzy…
muraksuk
Jak się traktuje sztukę/życie we współczesnym świecie, Murak przekonała się po skończeniu swojej pracochłonnej instalacji z ziemi i roślin. Rzeźba dla ziemi, budowana ręcznie przez trzydzieści dni w szwedzkiej miejscowości Ubbeboda, została w trzy dni po ukończeniu zrównana z ziemią przy pomocy spychacza, na polecenie lokalnych władz (Sebastian Cichocki w Katalogu). Co takiego groźnego było w pracy Murak? Co jest tak niewygodne dla wielu ludzi?
Czy to, że jak zauważa Marta Ryczkowska: /…/ instalacje i rzeźby roślinne są rezultatem współdziałania wielu osób, budowania relacji na poziomie artystycznym i społecznym. /…/ Artystka przypomina o mocy roślin, które mogą być odbiciem przemiany człowieka i jego relacji z otaczającym światem. Przenosi ich znaczenie i symbolikę w sferę współczesnego doświadczenia. /…/
murakwsuk
Poza najbardziej znanymi pracami Murak (a media zawsze mają swoje własne typy i nie ograniczają się w ich narzucaniu) jak zielone suknie i ubrania z rosnących roślin pieprzycy siewnej, „uprawa” pieprzycy na ciele artystki, chodniki i dywany z zielonej masy roślinnej (np. Przyjście zieleni z 1975 roku, Zasiew z 1985 roku, Zasiew 30 – kolebka z 1975 roku, albo wizjonerska akcja Zasiew z 1989 roku!) sam mam dwa inne wizjonerskie typy: cykl z lat 2003-2004 pt. Dzieła lęgną się w szczelinach rzeczywistości oraz praca pt. Performance 15.VII – 15. VIII wykonana w Norwegii, w której artystka operuje szlamem/mułem pomieszanym z zaczynem chlebowym, aby po miesiącu dodawania wody, mąki i ogrzewania żywym ogniem z ogniska, wyhodować półtorametrowej średnicy, żywą i zmieniającą się rzeźbę…
Fragmenty ilustracji pochodzą z omawianego Katalogu i proszę o wybaczenie za ich użycie, ale nie mogłem się powstrzymać przed zasygnalizowaniem charakteru prac Teresy Murak.