Serdeczniki to znane rośliny o specyficznym działaniu wykorzystywane do leczenia od bardzo dawna w zielarstwie chińskim, rosyjskim, ale także i u nas. Na opis tej rośliny natrafiłem także w zielarskiej literaturze bułgarskiej (Rozpoznawanie i zbieranie ziół, Cwietko Knczew, Wydawnictwo Kolchida, Sofia). W literaturze zielarskiej zazwyczaj występuje serdecznik pospolity (Leonurus cardiaca) i stosuje się napary z jego liści i młodych pędów na uspokojenie pracy serca, nadciśnienie i inne dolegliwości. W źródłach rosyjskich i traktujących o zielarstwie azjatyckim (głównie chińskim) obok tego gatunku wspomina się jeszcze jeden gatunek serdecznika: serdecznik (brak polskiej nazwy?) Leonurus quinguelobatus występujący w Rosji północno-zachodniej, a według innych autorów także na Syberii. Wspomniany gatunek jest znacznie większy od serdecznika zwyczajnego i wygląda bardzo charakterystycznie i okazale. Tym bardziej zaskoczył mnie widok kilku sztuk syberyjskiego serdecznika w stanie dzikim… w Krakowie i to na obszarze Natura 2000  (Dębnicko-Tyniecki obszar łąkowy)! Rośliny były okazałe i ich wysokość szacuję na ok. 160 cm, rosły w wyraźnym skupieniu i napotkałem je jedynie w jednym miejscu… ale łąki w tym obszarze są dość rozległe, więc trudno wykluczyć, że jest ich w okolicy więcej. Fotografie serdecznika-podróżnika pokazałem wytrawnym botanikom, ale poza wskazaniem na serdecznika o niezwykłym wyglądzie nie udało się go oznaczyć. Dopiero trop zielarski pozwolił na pewne oznaczenie roślin. No i rodzi się zasadnicze pytanie: jak to się stało, że niezbyt popularna roślina lecznicza, nie hodowana dla ozdoby i mało znana znalazła się w Krakowie? Dochodzenie w toku… a do samych roślin jeszcze się wybieram, aby trochę lepiej udokumentować je fotograficznie, zmierzyć i pozyskać okazy dowodowe. Może znajdzie się ktoś zainteresowany serdecznikiem z Syberii w Krakowie rosnącym na obszarze europejskiej sieci Natura 2000?
Moja fotografia Leonurus quinqueloserdecznikrk2batus wykonana 7.07.2013 r. w Krakowie.