primulaf18rozet
Na fotce z dzisiaj (11.04.2018) widać kilka rozetek pierwiosnki omączonej Primula farinosa, którą zajmuję się zawodowo od wielu lat. Pierwiosnka ta należy do najrzadszych roślin w Polsce, bo występuje już jedynie na jednym i to całkiem niewielkim stanowisku w Beskidzie Sądeckim. Od strony etnobotanicznej jest kilka problemów z tym gatunkiem (a od strony wymagań ekologicznych cała lista problemów i zagadek) i mnie osobiście najmocniej razi na siłę wciskana błędna forma nazwy: pierwiosnek, zamiast: pierwiosnka. Po pierwsze „pierwiosnek” to w jeden z gatunków ptaków, po drugie nigdy się nie mówiło „primul”, a wyłącznie „primula”, a czasem „primulka” … itd. podobnie jak niechlujstwo językowe (także bardzo popularne pośród botaników z Akademii), które z ciemierzycy uczyniło ciemiężyce, wbrew wszelkim prawidłom języka i tradycji, a nawet wbrew dobrej praktyce szanowanych (podobno) botaników i botaniczek. Wracając do pierwiosnki omączonej, to zagadkowe jest np. to, co stało się od lat 60. XX wieku z (podobno) 9. ostatnimi stanowiskami tej rośliny w Polsce, że na początek XXI wieku, zostało jedno jedyne. Próbowałem to ustalić, ale udało mi się to jedynie w przypadku stanowiska podawanego z Gdańska (Gdańsk – Zaspa). Tam jest sprawa jasna, bo na stanowisku najpierw wybudowano pas startowy dla samolotów wojskowych, a potem wielkie osiedle Zaspa. Co z pozostałymi 7 stanowiskami, nikt nie wie?! Główną zagadką jest to, że po badaniach genetycznych można sądzić iż stanowisko dzisiaj ostatnie i oddalone od granicy ze Słowacją o 2-3 km, nie jest częścią populacji słowackiej, a najdalej na południe wysuniętą enklawką populacji nadbałtyckich! Jest znacznie więcej tego typu rewelacji i tyleż samo powodów aby to stanowisko utrzymać przy życiu. Doglądanie pierwiosnki omączonej każdego roku w bardzo określonych porach, a nawet i dniach (!), daje po kilkunastu latach (a 7. bardzo intensywnych) interesujące obserwacje i samorefleksje. Mam wielką przyjemność i zaszczyt, że mogę pracować zawodowo w tak interesujący sposób z oddaną sprawie grupą znakomitych specjalistów, znawców subtelności ekologii gór, a i nie boimy się w tym gronie przyznać, że i entuzjastów czynnej (włączam w to określenie także myślenie) ochrony przyrody.
primula16waucie
Dla tych, którzy nie wiedzą jak wygląda kwitnąca pierwiosnka omączona dodaje roboczy portret, który pochodzi z jednego z ubiegłych sezonów…
primula15
W poprzednim wpisie, najwyraźniej spodobała się Czytelnikom AJA, święte źródło żywej wody… Byłem dzisiaj przy nim i woda w zapachu, smaku, delikatności dotyku, temperaturze nie ma sobie równych… Do tego w źródle zauważyłem neoteniczne larwy salamandry, czyli larwy, które urodzone w zeszłym roku przeżyły zimę w źródle i przeobrażą się najprawdopodobniej w dorosłe płazy dopiero tego lata. To jeszcze jedna przesłanka za tym, że źródło jest stabilne i ma stałą temperaturę przez cały rok. Zapewnia to możliwość przetrwania zimy tak wrażliwym istotom jakimi są młode salamandry. Zobaczcie sami jak niezwykłe jest to źródło, a fotografia nie oddaje ruchu wody i regularnego bulgotania i falowania piaszczystego dna. Ten ruch skłania do uważnej obserwacji, która przynosi wyjątkową i wyrafinowaną przyjemność obcowania z czymś prawdziwym i nie pochodzącym od człowieka.
ajaKarp18B
aja18:2