Po warsztatach… czyli na tropie magicznego agaryka!
Warsztat w Górach Lewockich już za nami, ale ilość obserwacji, inspiracji i rozpoczętych prac jest tak duża, że proszę o cierpliwość i przygotowanie się na kilka relacji. Grupa okazała się fantastyczna i zupełnie wyjątkowa! Dokumentację fotograficzną zawdzięczamy fotograficzce i artystce Ewie Grzeszczuk (Grudziądz), świetne obserwacje terenowe grzybów i bardzo inspirujący temat AGARYKA ( prawdziwy grzybowy Yeti… 🙂 ) oraz świetną relację z warsztatów (ja już czytałem roboczy tekst!!! ) zawdzięczamy Andrzejowi Chlebickiemu, profesorowi PAN i dociekliwemu obserwatorowi przyrody/życia, ale wszyscy pozostali uczestnicy wyprawy w Góry Lewockie mieli ogromny wkład w poziom obserwacji i dyskusji, sprawny przebieg warsztatu (hmmmm… było jedno takie podejście) i atmosferę pełną życzliwości i radości. Michał Smetanka jest jak zwykle gospodarzem doskonałym i Jemu zawdzięczamy wiele muzycznych wzruszeń… ale i doświadczeń kulinarnych. O tym, że warsztat był udany zaświadcza lista uczestników planowanego na wiosnę warsztatu w Czerwonym Klasztorze… Bardzo Wam wszystkim dziękuję za te kilka intensywnych dni, bo w naszym zwariowanym świecie miękkie, przyjacielskie struktury badania tego co nas otacza wydaja się jedynie skuteczne i w miarę niezależne! Mam nadzieję na zbudowanie z Wami jeszcze wielu Tymczasowych Etnobotanicznych Stref Autonomicznych… 🙂 Na fotografii nasza TESA na szczycie góry Bisar, którą odwiedziliśmy jednego dnia dwukrotnie… ja (u góry) i Ewa (pod tekstem) naciskałem spust migawki, Michał gotował obiad… 🙂