W 2018 roku, po blisko pięciu sezonach budowania permakultury Biotopu Lechnica, opublikowaliśmy zasady dotyczące NOHH czyli Matecznika-Nie-Tylko- Ludzkiego (Non -Only – Human – Habitat). Uporządkowało to nasze myślenie o wszystkich mieszkańcach Biotopu i od tamtej pory, systematycznie staramy się wzbogacać wspólną przestrzeń z myślą nie tylko o naszej wygodzie. Jest zadziwiające, jak wiele zwierząt żyje spokojnie blisko nas i jak ich obecność wzbogaca nasz świat pod każdym względem. Największą estymą cieszy się nasza mała kolonia gniewosza (Coronella austriaca), ropuchy, salamandry, jaszczurki (w tym padalec kolchidzki!), zaskrońce (w tym nasza dobra znajoma od 2014 roku, która nie opuszcza ogrodu), wiele ptaków (w tym krętogłów!), bez których nie moglibyśmy już sobie wyobrażać ogrodu i całkiem spora gromadka – dużych i małych ssaków. Część z tych naszych bliskich współmieszkańców, prowadzi tak skryty styl życia, że dopiero po pewnych zmianach w składzie inicjowanych środowisk lub zdecydowanej i nowej ofercie pokarmowej, ujawniają swój stały pobyt. Może też potrzebowały czasu aby przekonać się, że z naszej strony nie grozi im nic złego?

W lecie tego roku, ujawniła się w Biotopie, mała kolonia sympatycznego ssaka – orzesznicy leszczynowej Muscardinus  avellanarius, na Słowacji nazywanej – plch lieskovy. To jeden z 4 gatunków rodziny popielicowatych (cała rodzina liczy 28 gatunków), jakie żyją w Polsce i na Słowacji.

Te cztery gatunki, to:  popielica szara Glis glis, koszatka leśna Dryomys nitedula, żołędnica europejska Eliomys quercinus i „nasza” orzesznica. Wielu ludzi nazywa wszystkie te zwierzęta – pilchami, co tyczy się zazwyczaj popielicy szarej, która jest najbardziej znana z tej ciekawej rodziny i wygląda jak na poniższej fotografii.

popielica

Orzesznica w Biotopie, ujawniła się na niewielkim poletku z mocno już dojrzałym zbożem starych odmian – orkiszem i pszenicą płaskurką. Nie wiem co się tam działo w nocy, ale nawet wczesnym wieczorem można było zobaczyć orzesznice balansujące dobry metr nad ziemią, które zręcznie wykorzystując dwa lub trzy źdźbła zboża, sięgały po kłosy i nasiona. Po trzech tygodniach pozostały już tylko źdźbła…

Orzesznica jest lekka i mała (długość ciała to 61-85 mm plus ogon długi 58-77 mm) i z powodzeniem radzi sobie ze wspinaniem po roślinach zielnych i krzewach. Wcześniej, podczas wiosennych prac w ogrodzie, napotykałem na zimowe, ziemne kryjówki (wszystkie pilchowate zapadają na zimę w „sen” – hibernują) i składziki orzechów laskowych, ale same zwierzęta się nie ujawniały. Sądząc po ilości zjedzonego (schowanego) zboża, nasi współlokatorzy są dość liczni lub niezwykle łakomi.

Co można, poza odpuszczeniem sobie zbioru zboża, zrobić dla orzesznic, skoro już wiemy, że są blisko nas? Możemy zadbać o ich letnie schronienie w postaci umieszczenia w ogrodzie, sadzie lub lesie kilku schronów – budek drewnianych.

IMG_2562

IMG_2564

IMG_2563

Budki – schronienia dla orzesznicy leszczynowej są niewielkie (główna część budki ma ok. 10 x 10 cm), ale bardzo pomysłowo (i celowo) zbudowane. Najważniejszą cechą budki tego typu jest to, że wiesza się ją otworem wejściowym do pnia drzewa, słupa czy ściany szopy. Otwór ma 2 cm średnicy, a dwie kwadratowe w przekroju listwy (2 x 2 cm) wysunięte poza ściankę z otworem powodują, że samo wejście jest chronione i nic dużego się do niego nie przeciśnie. Daszek jest podnoszony i zabezpieczony zwykłym kawałkiem drutu. W przedniej ściance powyżej i poniżej listew chroniących wejście są nawiercone otwory, przez które przeciąga się drut lub linkę do przywiązania do pnia. W ten sposób nie musimy stosować gwoździ czy wkrętów, które ranią drzewa.

Bardzo dziękuję Pawłowi Wieczorkowi za wzorcową budkę dla orzesznic i materiały z własnych badań nad pilchowatymi. Paweł jest cenionym znawcą sów, pilchowatych i wielu innych zwierząt żyjących w Karpatach. Prowadzi też systematyczne badania nad ptakami i ssakami, organizuje ornitologiczne akcje i zajmuje się dydaktyką ekologiczną w sposób zawodowy. Fotografia popielicy, informacje o rozmiarach orzesznicy i budka pochodzi właśnie z tego źródła.

W naszych czasach, musimy zrobić wszystko co się da, aby szkody w przyrodzie naprawiać i niwelować, siedliska i gatunki chronić i bronić lub inicjować gdzie tylko się da, ale też uczyć się żyć blisko zwierząt i roślin, aby dobrze je (i siebie) rozumieć. Wszelkimi sposobami musimy odwrocić szaleńcze tendencje i uda się to nam, jeżeli tylko nie ulegniemy, będziemy zdeterminowani, cierpliwi i wytrwali.

Najbardziej orzesznicy i innym pilchowatym szkodzi niszczenie naturalnego i częściowo naturalnego krajobrazu, a szczególnie urozmaiconych lasów i bogatych w pokarm zakrzewień. Jak widać, nawet w niewielkim miejscu, możemy cieszyć się obecnością orzesznicy i stworzyć dla niej jeszcze dogodniejsze środowisko. Będziemy się dzielili plonami, zapewniali schronienie i ochronę tym bardziej pomysłowo i intensywnie im głupsze są poczynania niszczycieli przyrody.

Na koniec jeszcze fotografia rarytas – koszatka leśna, a właściwie cała rodzina znaleziona w ciepłym gnieździe… Fotografia – Paweł Wieczorek.

koszatka