NAPAR
To druga część ze świątecznego cyklu pt. DYM – NAPAR – OGIEŃ …
Napary, zwane uparcie „herbatkami” co jest już samo w sobie ciekawym tematem dla pracy etnobotanika, są najczęściej przygotowywane w dość dowolny sposób. Niestety, już nie tak dowolnie traktuje się oczekiwania i nadzieje jakie pokładamy w ich działaniu… Warto więc wiedzieć „jak” i „co”, a nie jest to takie całkiem proste…
Jak:
Napar przygotowuje się przez zalanie surowca zielarskiego (krojonego, kruszonego lub tłuczonego/tartego) wrzątkiem i oczekiwaniem na rezultat od 3 do 10 minut. Należy go zużyć tego samego dnia gdyż jest nietrwały. Długość przygotowania naparu zależy od tego co zalaliśmy wrzątkiem: kwiaty wymagają krótkiego czasu, a kora i korzenie czasu maksymalnego. Inną formą jest odwar – surowiec zalewa się zimną wodą i gotuje pod przykryciem od 5 minut do pół godziny. Odwar jest także nietrwały i musimy go zużyć tego samego dnia. Napary i odwary możemy słodzić i odcedzać surowiec dla wygody picia. Nie muszę chyba tłumaczyć, że napary i odwary warto przygotowywać w dobrej jakości naczyniach, które służą jedynie do takich celów. Interesujące i nieco zapomniane są maceraty czyli wyciągi wodne. W celu przygotowania maceratu surowiec zielarski zalewa się chłodną (ale przegotowaną) wodą i czasem mieszając trzyma tak od pół godziny do trzech godzin. Macerat jest najmniej trwały i należy zużyć go możliwie szybko. Nie należy tych podpowiedzi traktować jak prawdy objawionej i raczej sami musimy poszukać właściwych dla siebie sposobów przygotowywania roślinnych naparów, odwarów i maceratów.
Co:
Warto zdawać sobie sprawę z czego przygotowujemy napar, odwar, macerat? I w tym miejscu nie będziemy rozważali gatunków roślin… to podstawa, ale z jakich części roślin chcemy/możemy coś zmajstrować? Jest wiele roślin, które tylko w pewnych częściach zawierają to czego szukamy… Niezależnie od tego czy zbieramy zioła samodzielnie czy tylko kupujemy już wysuszone i zapakowane, warto wiedzieć, że surowiec zielarski nie ogranicza się wyłącznie do kwiatów lub liści. Rośliny oferują znacznie więcej swoich części, z których jedne są znane i oczywiste, a inne nie… Poniżej podaję nazwy łacińskie (stosowane do oznaczenia rodzaju surowca na gotowych opakowaniach stosowanych w handlu i ułatwiające odczytanie co kupujemy niezależnie od języka opisu!) oraz ich polskie odpowiedniki. Da to pojęcie o tym co kryje się pod określeniem „surowiec zielarski”, ale też jak zróżnicowana jest mapa zawartości przydatnych dla ludzi substancji roślinnych.
Anthodium – koszyczek kwiatowy, Bacca – jagoda, Bulbus – cebula, Calyx – kielich kwiatowy, Caput – makówka, Corolla – korona kwiatowa, Cortex – kora, Embryo – zarodek, Flos – kwiat, Folium – liść, Fructus – owoc, Fungus – grzyb, Gemma – pąk, Glandula – gruczoł, Herba – ziele, Inflorescentia – kwiatostan, Lichen – plecha porostów, Lignum – drewno, Nux – orzech, Pappus – puch kielichowy, Pericarpium – owocnia, Radix – korzeń, Rhizoma – kłącze, Rhizoma cumradicibus – kłącze z korzenia, Semen – nasiono, Spora – zarodnik, Stigma – znamię słupka kwiatowego, Stipes – szypułka, Strobilus – szyszka chmielu, Thallus – plecha glonu, Tuber – bulwa.
Wyszło trochę jak w szkole (przepraszam tych, którzy uczą się na studiach zielarstwa/ziołolecznictwa), ale może wpiszę się w ten sposób w nurt bardzo popularnych (ale zawsze realizowanych „na to samo kopyto”) rozważań z cyklu: czy wiesz co jesz? Poza walorami językowymi (pewnie kilka nazw wyjaśni Wam skąd się wzięły w świecie popkultury…), doskonałą zabawą jest sprawdzenie co jemy i nawet zwykły ziemniak podany jako Tuber z dodatkiem Bulbus (cebuli) w towarzystwie Inflorescentia (kalafior)… brzmi całkiem godnie! A gdyby jeszcze wszystko posypać przyprawami ze Stigma… ej boy!
Dla uproszczenia 🙂 i skrócenia zapisów stosuje się skróty i np. cebula (Bulbus) to Bul., a kłącze (Rhizoma) to Rhz., korzeń (Radix) to Rx. … itd.
Na mojej fotografii dziurawiec … co zawiera tak otrzymany surowiec zielarski?