Kozłek sałatka…
W listopadzie 2015 roku posialiśmy zagonek roszponki warzywnej Vallerianella locusta i raczyliśmy się jej smacznymi liśćmi w kwietniu i maju! Ta powszechnie „znana” roślina jadalna kupowana jest chętnie w hipermarketach. Chciałem sprawdzić jak ta roślina wygląda w normalnej uprawie, bez chemicznych dopalaczy i sztucznego dogrzewania poza przykryciem siewek agrowłókniną na zimowe miesiące. Pierwsze co widać było już w grudniu i wczesną wiosną, to liście – nie takie okrągłe i nieco innego koloru niż z uprawy masowej i zapewne pozbawionej organicznego podłoża. Rozmiary na wiosnę także biją na głowę te znane, okrągławe i raczej drobne listki w plastikowych pojemnikach… Od kilku dni roszponka w naszej uprawie kwitnie i zmienia radykalnie wygląd. Zaczyna przypominać „normalną” roślinę, która dziko występuje w Europie (także w Polsce…chociaż u nas jest uznawana za archeofit) i nazywana jest na wiele sposobów – kozłek sałatka, raponkuł, sałatka oraz na wiele gwarowych sposobów zniekształcania słowa – roszponka (roszpunka… itd.).
Roślina jest uznana w Polsce za ginącą na stanowiskach naturalnych?
Roszponka jest bardzo smaczna i poza zestawem witamin i minerałów „sałatowych” zawiera także olejki eteryczne, a w zawartości witamin i kilku innych składników bije na głowę powszechnie znane sałaty. Nie jest prawdą, że „czym niejsze liście, tym smaczniejsze” jak to wyczytałem w niektórych opisach spotkanych w sieci… odwrotnie, dopiero spore, normalnej wielkości liście mają cały aromat i dobry smak, co jest całkowicie zrozumiałe. Interesujące są opinie, że sałatki z roszponki działają uspokajająco i uzupełniają niedobór żelaza w organiźmie ludzkim?
Roszponka ma swe miejsce w jednej z bajek Braci Grimm… A my w Biotopie czekamy na nasiona i naturalny wysiew, co wzbogaci zestaw roślin jadalnych rosnących na naszym podwórku. Może uda się zebrać trochę nasion z własnej uprawy?