DSC_3637
Dwie zaangażowane w sprawę wyeliminowania polowań z dzisiejszej kultury osoby, zwróciły się do mnie o konsultacje i pomoc fachową w przymiarkach do własnego projektu pt. „Polowanie.” (znajdziecie na FB, polecam). Ta kropka jest ważna ! , ale projekt spodobał mi się nie tylko dlatego, że sam nie wspieram zbędnego zabijanie czegokolwiek, ale też dlatego, że Autorki Projektu Polowanie. już na wstępie zakładają dyskusję i chcą wysłuchać argumentów wszystkich stron. A stron jakoś widzę więcej niż dwie…
Aby taką dyskusję poprowadzić lub nawet tylko zainicjować, warto na temat polowania i zwierzyny tzw. łownej coś wiedzieć. O ile wiem, jedynymi studentami, którzy zdają egzamin z łowiectwa są studenci leśnictwa (Kraków, Poznań, Warszawa). Ja taki egzamin zdawałem, a na zaliczenie ćwiczeń strzelałem ze sztucera do tarczy… 🙂 Może teraz to wygląda inaczej? Ponieważ nie wiem i nie mam czasu się dowiadywać, to skierowałem Autorki do stosownych osób na Wydziale Leśnym UR w Krakowie.
Polowanie w naszym kraju jest częścią tradycji, polowanie w Europie jest częścią wielu różnych tradycji i ma wiele warstw i źródeł. Mówimy o polowaniu w kręgach kultury Zachodu, inne kręgi mają swoje własne tradycje. Tradycja nie tłumaczy polowań dzisiaj, bo gdyby tak, to ludożerstwo też byłoby chronione w pewnych kręgach kulturowych, a nie jest?! Słynne tłumaczenie naszego p. Prezydenta Komorowskiego, że mężczyzna musi wychodzić na polowanie aby przynieść mięso do domu… jest w najlepszym razie nieporozumieniem, albo ja nie wiem czym się żywi nasza Para Prezydencka? Tradycja jednak jest warta poznania, bo tam się kryją korzenie nawyków i przekonań przyjmowanych mechanicznie z innymi tradycyjnymi „pewnikami”. Niestety, nie mam dobrej wiadomości dla Autorek i wszystkich, którzy chcą naprawdę podyskutować o polowaniu i np. o jeleniu… bo sezon i rykowisko, a i figura zwierzęcia łownego typowa! Opracowań na temat jelenia jest bardzo wiele i publikowano na ten temat od dawna, od tak dawna, że pierwsze publikacje były malowane ochrą i węglem drzewnym lub ryte w skałach. Nie będę już przywoływał (bo piszę książki z nadzieją, że się je czyta?!) mojej ulubionej epopei łowieckiej pana Cygańskiego publikowanej w Krakowie (w kolejnych) tomach już od XVI wieku, ale np. DygasińskiegoWielkie łowy z 1927 roku… a współcześnie np. Jeleń – monografia przyrodniczo-łowiecka słynnego uczonego – p. Bobka (!), nie wspomnę podręczników do łowiectwa (bo studenci leśnictwa też używają książek, zapewniam wątpiące gremia humanistyczne :-)). Te gremia akurat, zapewne wiedzą, że informacji można szukać także w książkach, które nie mają w tytule: jeleń lub polowanie… Warto w tym miejscu wspomnieć, że pod nazwą jeleń kryją się różne gatunki zwierząt z porożem… 🙂 W naszej kulturze ważny był zawsze jeleń szlachetny (Cervus elaphus)… nazwa przydaje się w szukaniu bibliografii – ale także daniel i renifer. No i proszę, kilka książek z brzegu: Zwierzęta symboliczne i mityczne, J.C.Cooper / Kultura magiczna, Piotr Kowalski /Kultura symboliczna społeczeństw łowiecko-zbierackich środkowej Europy u schyłku paleolitu, Tomasz Płonka / Pasterze reniferów mongolskiej tajgi, pod red. Jerzego Wasilewskiego / Zwierzęta w kulturach górali himalajskich, Przemysław Hinca / i np. dzieło moje i Anny Nacher pt. Vaggi Varri. W tundrze Samów... Dla tych, co chcieliby mnie odciągnąć od reniferów mam pytanie: wiecie jakie zwierzęta malowano w słynnych grotach we Francji? Książki, które podałem są dobrane dość przypadkowo – to te, które widzę z mojego miejsca gdzie leży laptop. Nawet nie dotarłem do drugiego pokoju… Tak to jest z dyskusjami… wiemy coś i chcemy podyskutować, czy dyskutujemy bo nic nie wiemy? Zakładam, że wszyscy dyskutanci będą wiedzieli sporo… w innym przypadku to strata czasu.
Jestem zdecydowanie za zdelegalizowaniem polowań tzw. sportowych, nie są potrzebne i są przeżytkiem innych czasów. Nie wycieramy rąk w spodnie, nie zjadamy kozy z nosa, nie jemy tłustych sąsiadów, nie palimy w miejscach publicznych, nie pijemy alkoholu do utraty świadomości, nie robimy kupy w parku, zbieramy po naszych psach i… nie polujemy. To jest właściwie już zachodni standard i tylko niektórzy o tym jeszcze nie wiedzą.
Na mojej fotografii renifer (zwany w Ameryce – karibu) z tundry za kręgiem polarnym…