Czas warsztatu w Górach Lewockich uciekał zdecydowanie zbyt szybko. Gościnność Lenki i Michała oraz ich przyjaciół była wspaniałą lekcją kultury slow i poza etnobotaniką i muzyką, to ona zdecydowała o tym, że weekendu w Brutovcach nie zapomnimy.
Warsztatowicze wrócili do domów w niedziele wieczorem, a my po koncercie w Preszowie wróciliśmy do Brutoviec i w poniedziałek rano wyruszyliśmy… do Lewoczy, z Lewoczy do Popradu, z Popradu do Zakopanego i dalej do Krakowa. Do domu weszliśmy około 15-stej. Na drugi dzień o 7 rano siedziałem już w autobusie do Szczawnicy i około 10 wchodziłem na strome skały Małych Pienin. Wszystko w ramach kontroli stanowiska Dryas octopetala – dębika ośmiopłatkowego, który w Małych Pieninach ma w Polsce drugie (poza Tatrami) stanowisko. To bardzo ciekawa roślina – rośnie na specyficznych miejscach od północnej części Grecji, aż po Skandynawię, a dalej Ałtaj i Tien-Szan. Nie jest łatwo do dębika dotrzeć, ale taką mam pracę.